Chronią Nas Mechaniczne Anioły

Chronią Nas Mechaniczne Anioły
,Ave in perpetum, frater, ave atque vale." - ,,Bądź pozdrowiony na wieki, bracie, witaj i żegnaj."

niedziela, 4 grudnia 2016

Od Muetera cd Kiry

Każda minuta się dłużyła. Byłem coraz słabszy. Wściekłość nie pomagała. Byłem bezsilny. Chciałem zobaczyć tylko Kirę, całą i zdrową.

 *** 

Mój dziadek wiedział, że ma mało czasu. Musiał działać szybko, aby skończyć to, co zaczął. Szli tam, gdzie mnie prowadziła Rebekah. Na miejscu posągu Muetera I stał posąg Kateriny. Kira przyjrzała się posągowi. Ale zanim Kira zdążyła się odwrócić, Mueter I zacisnął ręce na jej szyi i wsadził głowę w parzącą wodę w misie. Tak samo jak ja padła nieprzytomna, a posąg zamienił się w prawdziwą czarownicę, w moją babkę. 
-Witaj skarbie-powiedział uśmiechnięty Mueter I.
-Od zawsze wiedziałam, że nasz syn jest niedorajdą. Mogłeś wtedy dać mi go zabić. 
-Wtedy nie spełniłaby się przepowiednia. Tu leży twój sobowtór. Szykuj się do rytuału. 
-A gdzie nasz wnuczek?-zapytała Katerina. 
Mężczyzna się uśmiechnął i spojrzał na ścianę przed siebie. 
-Otwórz.
Katerina była potężną czarownicą i rozwalenie ściany to dla niej błahostka. Jedno jej spojrzenie i ściany już nie było. Byłem tak słaby, że nie miałem siły się ruszać. Jednak kątem oka widziałem leżącą Kirę. Boże, dlaczego ona.... 
-Nie ucieknie, potrzebuje krwi aby mieć siły, poza tym ma uczucia. Nie ucieknie bez swojej ukochanej-powiedział mój dziadek patrząc na mnie. - Katerina, załóż potężne pole siłowe, bo zaraz mogą się tu zjawić czarownicy i Nefilim. Tak też zrobiła, a Mueter I narysował pentagram, a na każdym ramieniu zapalił ogień. Wziął ciało Kiry i położył na środku pentagramu. Chciałem ją ratować, a nie miałem siły. Chciałem ją uchronić przed tym, ale mi się nie udało. Upadłem na ziemię i ledwo co ruszyłem głową. Mój dziadek się zaśmiał. 
-Najpierw ty Katerino, zdobądź pełni moce, żeby w razie czego mnie wskrzesić. 
Zaczął się rytuał. Ogień buchał. Starałem się jak mogłem, próbowałem wzbudzić w sobie wściekłość. Odnalazłem ostatki energii. Doczołgałem się i przerwałem pentagram. Moich dziadków odrzuciło. Położyłem dłoń na sercu Kiry. Biło słabo. Ugryzłem się w rękę i przyłożyłem ją do jej ust. 
-Masz żyć, Kira-powiedziałem i poczułem szarpniecie silne. 
-Ty skurwysynie- wywrzeszczał wściekle Mueter I i rzucił mną o ścianę.-Nie uda ci się to.
-Dawaj jego, mam wszystkie moce, ale nie mam nieśmiertelności. Tobie też się uda mnie ożywić. Ty potrzebujesz nieśmiertelności. 
-Dobrze-powiedział i odrzucił ciało Kiry, a mnie położył na środku. Zaczęło się. -Dejar que el flujo de sangre hacia fuera del segundo cuerpo- po tych słowach z moich rąk wypływała krew do ramion gwiazdy- y afectar el cuerpo de la primera- krew zaczęła płynąc do mojego dziadka.-Pierda, la segunda a la primera presentación en vivo para siempre(Niech zginie drugi, aby pierwszy żył wiecznie)- po tych słowach zacząłem się dusić i pluć ostatkiem krwi, kiedy oczy Muetera I zapaliły się żywym ogniem, moje serce zatrzymało się. 
-Przepraszam Kira- to były moje ostanie słowa.
[Kira?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz