-Co się dzieje?-spytałem zdenerwowany.
-Nic-powiedział krótko Magnus-Młodzieńcze wiesz coś o swojej rodzinie?
-Nie, znam tylko ojca i wiem, że była kobieta, która była moją matką.
-Bill możesz nas zostawić samych?
-Magnusie, Mueter jest...
Przerwał mu Magnus.
-Wiem, ale to jest bardzo ważne.
-Dobrze...-powiedział i wyszedł.
Ja patrzyłem na Magnusa ze strachu.
-Spokojnie chłopcze. Kira nas nie usłyszy. Ta Księga jest bardzo potężną księgą i w nie właściwych rękach może stanowić zagrożenie.
-Skąd u mego ojca taka księga?
-Nie wiem, ale... Ta księga pochodzi z twojej rodziny. Na końcu znalazłem obraz. Dlatego wyprosiłem Billa.
Magnus spojrzał na mnie jeszcze raz i w końcu podał mi starą kartkę zgiętą na pół. Na niej widniał ten wizerunek:
Spojrzałem na to z przerażeniem, jednak przeszedł prze ze mnie dreszcz kiedy odczytałem przypis do zdjęcia. „Rok 1635, Mueter I Devalios w wieku 26 lat”. Padłem plecami na oparcie kanapy i nie wiedziałem co zrobić. Raptownie wstałem.
-Ale jak?-powiedziałem-Jak to możliwe. Kto to jest? Dlaczego wyglądam jak on? Kim ja jestem?
Magnus dał mi w ręce księgę.
-Nie jestem wstanie tego przeczytać. A ty?
Spojrzałem na stronicę tego co trzymałem w rękach. Litery układały się w słowa, słowa w zdania.
-” Jam jest Apokalipsa. Jam jest potężny. Traktat z wampirami i czarownica zawarty. Mój ojciec z krwi demona poczęty, matma zaś wampirem. Ma żona z rodu potężnych czarownic. Miałem być wielki. Potężny. Wielka Senta przysłoń powiedziała. Że syn moce obejmie i on apokalipsą zostanie. Jak syn z ojca zdjęty. Ze moje krwi i moje żony zrodził się syn. To nie ten. Miał przejąc pierworodny. Znów udałem się do rdzennego domu. Syn syna pierworodnego. Złość wielką zastałem w sobie i wróciłem do domu. Chowałem syna, aby był najlepszym. Mimo, że krwi jednolitej po nas nie dostał, tylko dziada krew ma. Wiem co mnie czeka. Będę musiał się poświecić aby mój wnuk przejął zadanie. w nim będzie część ma. On będzie apokalipsą. On zrówna ziemie. Tylko część moje krwi, mojej duszy. Mój sobowtór będzie wstanie to przeczytać i władać tą księgą”
Siadłem, bo nie dawałem rady z tym co przeczytałem. Pośpiesznie wyjąłem zdjęcia i był mój ojciec, który obejmował, z tego co wyszło mojego dziadka. Jednak jak zobaczyłem ostatnie zdjęcie rzuciłem je i złapałem się za głowę. Zrobiło mi się słabo. Całe moje życie legło w gruzach.
-Magnus-jęknąłem, kiedy on wziął zdjęcie i zobaczył:
[Magnus]
~~~~~~
W Twoim opowiadaniu znalazło się mnóstwo błędów interpunkcyjnych i literówek.