Chronią Nas Mechaniczne Anioły

Chronią Nas Mechaniczne Anioły
,Ave in perpetum, frater, ave atque vale." - ,,Bądź pozdrowiony na wieki, bracie, witaj i żegnaj."

piątek, 25 września 2015

Od Kiry cd Muetera

-Miło mi pana poznać - uśmiechnęłam się. - Mueter, zapomniałeś czegoś u mnie - powiedziałam i podałam mu pierścień. 
-Och, dzięki - powiedział odbierając mi pierścień.
-Muszę już iść. Zobaczymy się jutro? - zapytałam z uśmiechem. 
<Mueter?>

Od Muetera cd Kiry



- Jest pan w swoim domu, więc może pan robić co chce.
Przez minutę siedzieliśmy w ciszy. Nagle poczułem obecność innego demona.
- Przepraszam, ale muszę już iść. 
Wziąłem swoją kurtkę, z której wypadł pojemnik z lekami nasennymi. Szybko podniosłem je i wyszedłem. Szybkim krokiem upuściłem posesję Bane'ów. Dalej czułem obecność innego demona. 
- Co jest? - powiedziałem sam do siebie. Postanowiłem pójść w stronę obecności demona. Byłem pod jakimś domem. 



 Tu czułem bardzo dużą obecność demona. Po chwili pojawił się demon - Mefit. 
- Co własnego ojca się przestraszyłeś? - zaśmiał się Mefit. 
- Ty, ty, ty zginąłeś... 
- Zapomniałeś synu, że pochodzimy z rodu Demonów Nieśmiertelnych. A teraz przedstawię się twojej koleżance. Za mną stała Kira, nie słyszała naszej rozmowy. Mefit podszedł do Kiry ukłonił się i pocałował jej dłoń. 
- Dzień Dobry, jestem Mefit Devalios. Jestem tatą Muetera. 
[Kira?]

P.S
Poprawiaj interpunkcję. Jeszcze raz będę musiała poprawiać Twoje błędy to Cię zatłukę ~ Susan.

niedziela, 13 września 2015

Od Kiry, Alec'a cd Muetera

-Ostrzegam cię, demonie. Jeśli skrzywdzisz Kirę, przysięgam, że cię zabiję. 
Wtedy do pokoju weszła Kira i postawiła przede mną kubek z herbatą. 
-O czym rozmawiacie? - zapytała i uśmiechnęła się, siadając obok mnie.
-Tak sobie gawędzimy - powiedziałem i upiłem łyk z kubka. 
Do pokoju wszedł Magnus i usiadł po drugiej stronie Kiry. Uśmiechnął się miło do Muetera.
-Tato, powinieneś założyć spodnie - powiedziała Kira.
Magnus zaśmiał się i pogładził ją po głowie.
-Po co?
-Przynajmniej gdy mamy gości - uśmiechnęła się.
-Myślę, że Mueter wybaczy mi ten jeden raz - spojrzał na demona i uśmiechnął się. 
<Mueter?>

Od Muetera cd Kiry

Od kiedy Mefit zabił połowę mojego serca - część serca Nefilim, odkryłem nową umiejętność - bardzo dobry słuch. Mogę słyszeć rozmowy z ponad kilometra i dobrze rozróżniać rozmowy. Usłyszałem rozmowę Alec'a i Magnusa. Już wiedzą, że jestem demonem. Postanowiłem, że nie wyjdę, bo bym pokazał Kirze, że uciekam, a nie chcę tego.
- Mueter mam pytanie - powiedział Alec - Kim byli twoi rodzice? 
- Byli Nefilim. Nocnymi Łowcami, tak jak ja. 
Wiedziałem, że oni wiedzą kim jestem. Ale mam nadzieje, że Kira nie wie. Nie wiem czemu pragnę, żeby Kira nie wiedziała. 
- Kira, możesz pójść do kuchni po herbatę? - powiedział Alec.
- Tak, już idę. Kira wyszła i zostałem sam na sam z Alec'iem. [Alec,Kira,Magnus?]

Od Kiry cd Muetera

-Jasne - powiedział tata i wyszli z pokoju.
Widziałam, że Mueter czuje się trochę zagubiony. Zaśmiałam się.
-Zwykle nie okazują sobie takiej czułości, mogą sobie na to pozwolić tylko w domu - powiedziałam upijając łyk herbaty.
-Czemu wpuściłeś go do domu? - usłyszałam. -Przecież wiesz, że to demon.
-Pół demon - odpowiedział Alec'owi tata. - Nie jest groźny, jak sam widzisz.
-Jeśli coś się stanie...
-Nic się nie stanie. 
Mueter demonem? Nie, to nie może być prawda.
Alec wszedł z powrotem do pokoju i usiadł obok mnie, po czym uśmiechnął się do Muetera. 
-Gdzie tata? - zapytałam.
-Poszedł coś sprawdzić - odpowiedział Alec. 
<Mueter?>

Od Muetera cd Kiry

Wstałem i podałem dłoń Alec'owi . 
- Dzień dobry, jestem Mueter Devalios
- Miło mi. Czy twoje imię pochodzi od hiszpańskiego słowa śmierć, muerte? - spytał Alec.
- Tak ... Tata mówił, że tak mnie nazwała mama. 
- Ładnie - Alec spojrzał na moją rękę. - Ładny sygnet. 
- Dziękuje. To ja może już pójdę... 
- Mueter zostań jeszcze - powiedziała Kira.
 Uśmiechnąłem się. 
- No dobrze, zostanę jeszcze. 
I ponownie siadłem na kanapę. 
- Magnus kochanie, mogę na słówko? - powiedział Alec.[Alec,Magnus,Kira?]

Od Kiry cd Muetera

-Wróciłem - powiedział Alec i wszedł do pokoju. 
-Cześć Alec - powiedziałam.
Tata uśmiechnął się na jego widok. Jak zwykle przywitał go całusem w policzek.
-O, widzę, że mamy gościa - powiedział. -Cześć, jestem Alec - przedstawił się i wyciągnął rękę w stronę Muetera.
<Mueter?>

Od Muetera cd Kiry

- Wiem, jesteś czarownicą. 
Kurde. Przecież nie mówili mi kim są. Magnus i Kira spojrzeli się na mnie. 
- Znaczy domyślałam się. Tak, poproszę herbaty. 
Kira podała mi kubek herbaty. 
- Dziękuję - powiedziałem. 
- Masz rodzinę, chłopcze? - spytał grzecznie Magnus. 
- Nie mam. Matka zginęła przy porodzie, a ojciec... nie żyje.
- Radzisz sobie jakoś? - spytała Kira.
- Tak, od 5 lat sobie radzę. 
W tym momencie ktoś wszedł do domu państwa Bane'ów. [Magnus,Kira?]

Od Kiry cd Muetera

-Nie bądź taki spięty, chłopcze - powiedział tata.
Spojrzałam na Muetera, który uśmiechnął się blado.
-Tata ma rację. Może chcesz herbaty? - zapytałam. - I nie, nie jestem w Instytucie. Nie jestem Nocnym Łowcą - uśmiechnęłam się wstając i poszłam po herbatę dla naszego gościa.
<Mueter?> 

Od Muetera cd Kiry

Wszedłem nie chętnie do domu Kiry ale nie dałem po sobie to poznać. Zachowałem się jak normalny Nefilim.
- Dziękuję za zaproszenie. Mają państwo ładny dom.
-Siadaj Mueter - powiedziała Kira.
Siadłem na kanapie. Magnus patrzył na mnie dziwnie.
- Należysz do Instytutu? - spytała Kira.
- Tak, od pięciu lat, a ty?
Jednak dałem poznać po sobie, że jestem trochę spięty.
[Magnus, Kira?]

Od Kiry cd Muetera

Usłyszałam chłopaka i podeszłam do drzwi. Spojrzałam na przedmiot, który chłopak trzymał w ręce. To był mój talizman.
-Dziękuję - uśmiechnęłam się i odebrałam moją własność. - Może... wejdziesz? - zapytałam zerkając na tatę.
-Niech wejdzie - powiedział Magnus i uśmiechnął się delikatnie, robiąc Mueterowi przejście w drzwiach.
<Mueter?>

Od Muetera cd Kiry

Dziewczyna pobiegła do swojego taty. 
- Ładna... nawet
Chciałem ruszyć, ale zauważyłem talizman. Nie był to mój. 
- Musi należeć do tej dziewczyny. 
Uspokoiłem się i podszedłem do drwi domu, gdzie weszła dziewczyna. Drwi otworzył jakiś mężczyzna. Wyczułem, że to jest czarownik. 
- Dzień dobry. Jestem Mueter Devalios. Znalazłem talizman Kiry... [Magnus,Kira?]

Od Kiry cd Muetera

Zaskoczył mnie trochę. Mówi "cześć" do osoby, która go śledziła. Ciekawe.
-Cześć - powiedziałam. - Jestem Kira, a ty?
-Mueter - uśmiechnął się. 
Zobaczyłam wysoką postać wychodzącą z mojego domu. Był to mężczyzna. Rozejrzał się, po czym zawołał:
-Kira!
-Już idę tato! - krzyknęłam. - Do zobaczenia - zwróciłam się do Muetera i pobiegłam w stronę domu.
<Mueter?>

Od Muetera cd Kiry



Kiedy udało mi się wymknąć od moich "opiekunek". Nie mogę spać i przez to jestem zdenerwowany. Wsadziłem rękę do kieszeni kurtki, w której trzymałem kupione leki nasenne. Jeszcze nie zdążyłem wziąć i tak cudem udało mi się wyjść na dwór. Chciałem krzyczeć, ale nie w mieście. Jakimś trafem przechodziłem koło domu Magnusa Bane'a. Miałem dziwne uczucie, że ktoś mnie śledzi, więc skręciłem do lasu. Kiedy doszedłem do jeziora, uczucie śledzenia nie przerwało. Poczułem ból przy połowie mego serca. Padłem na kolana. W lutrze jeziora zobaczyłem swoją twarz:








Wyczuliły mi się zmysły. Tak ktoś mnie śledził, po zapachu poznałem, że to nie był Bill, ani Susan. To była jakaś czarownica. Kiedy się uspokoiłem i znormalniała mi twarz. Zobaczyłem ją. Stała za drzewami.








Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- Cześć.

[Kira]

niedziela, 6 września 2015

Od Kiry

Padał deszcz. Tata musiał wyjechać na parę dni, w "sprawach służbowych" jak to napisał. Kiedy jestem sama, nudzi mi się. Nakarmiłam już Prezesa Miau, który zasnął przy kominku. Zeskoczyłam z dachu, kiedy zobaczyłam kogoś. Wyglądał na zdenerwowanego. Schowałam się za jednym z murów i obserwowałam postać.
<Ktoś?>

wtorek, 1 września 2015

Od Olivera cd Toma

- Jasne - odpowiedziałem także się śmiejąc. -Widzę, że źle się czujesz. Mówiąc w porządku to ogólnie, gorzej z lewą ręką. Wiesz jak ruszyliśmy z walką na demony okazały się bardzo silne. Pokazałem mu lewą rękę w bandażach. - Demon rzucił raniąc rękę. Na szczęście nie wprowadził trucizny. - westchnąłem - Co tak sam siedzisz ze Scotty'm? 
[Tom?]