Chronią Nas Mechaniczne Anioły

Chronią Nas Mechaniczne Anioły
,Ave in perpetum, frater, ave atque vale." - ,,Bądź pozdrowiony na wieki, bracie, witaj i żegnaj."

wtorek, 13 grudnia 2016

Od Muetera cd Kiry do Susan/Magnusa

-Mueter, ja zaraz przyjdę-powiedział ojciec, a tak naprawdę poszedł po Magnusa, żeby coś poradził. Dalej nie dawał mi spokoju ten fakt. Kira wygląda jak moja babka, a jeśli to jest prawda i jesteśmy rodziną? Przeszedł przeze mnie dreszcz. Ogarnęło potężne rozkojarzenie. 
-Co się dzieje?-spytałem bezradnie samego siebie. 
Dostałem kolejną wizję. Mój dziadek u Clave. Jak po kolei morduje ich, bez większego trudu. Pojawiła się przede mną Katerina, która była w mojej głowie. Zaczęła niewyobrażalnie krzyczeć. Nie mogłem wytrzymać. Wziąłem kurtkę i wybiegłem. Złapałem się za głowę i coraz szybciej biegłem. 
-Zostawcie mnie w spokoju-warczałem ze wściekłości. 
Na moim ciele zaczęły pojawiać się najróżniejsze runy. Ja ich nie rysowałem. Każda mnie bolała i pokrywała całe moje ciało. Byłem w lesie. Wtedy zobaczyłem go. 
-Dołącz do mnie, a skończę mordować Clave i skończy się twoje cierpienie. 
-Nigdy... 
Biegłem dalej nie patrząc na nic. Ból był taki potężny, że zdarłem z siebie kurkę i bluzkę. Tylko spodnie na mnie zostały. Widziałem jak każda runa na mnie się pali. Byłem przed instytutem, a ból stawał się coraz mocniejszy. Zacząłem krzyczeć aby chociaż na chwile przestać myśleć o tym bólu. [Susan? Magnus?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz