Chronią Nas Mechaniczne Anioły

Chronią Nas Mechaniczne Anioły
,Ave in perpetum, frater, ave atque vale." - ,,Bądź pozdrowiony na wieki, bracie, witaj i żegnaj."

sobota, 3 grudnia 2016

Od Kiry cd Muetera

Wracałam do domu, mróz szczypał w policzki. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Pierwszym co zobaczyłam była markotna mina ojca.
-Coś się stało? - zapytałam odwieszając kurtkę na wieszak.
Wstał z krzesła i podszedł do mnie. Pogładził mnie po ramieniu i westchnął cicho.
-Wygląda na to, że w świecie Nocnych Łowców nigdy nie będzie spokoju - powiedział.
Zaniepokoiłam się, spojrzałam niezrozumiale na ojca.
-O co chodzi?
Wahał się, nie wiedział czy mi powiedzieć.
-Przecież nie jestem już małą dziewczynką. Możesz mi powiedzieć.
-Skarbie, świat Nocnych Łowców jest pełen niebezpieczeństw i wolałbym, żebyś się w to nie mieszała.
To było zbyt podejrzane.
-Chodzi o Muetera, prawda?
Odwrócił wzrok. Czyli jednak.
Wbiłam w niego chłodne spojrzenie. Musiał mi powiedzieć, chodziło o Muetera. Musiałam wiedzieć.
-Powiedz jej - Alec wszedł do pokoju. Stanął przy ścianie i oparł się o nią. -To nie jest takie makabryczne.
-Wśród Cichych Braci znajduje się albo zdrajca, albo przebieraniec - powiedział czarownik. - Był przy ceremonii Billa i Muetera. Runy nie są prawdziwe. Oni nie są parabatai. Nigdy nie byli.
-Ale przecież nie zaprzepaścili szansy, skoro ceremonia jest nieważna.
-Kiedy robi się to drugi raz to nie jest to samo - powiedział Alec. - W zasadzie, nie robi się tego drugi raz, bo można mieć jednego parabatai na całe życie i więzi nie da się odwołać.
-Ale między nimi nie ma tej więzi - powiedziałam.
-Tak, ale mimo wszystko drugi raz nie będzie taki sam - kontynuował. - Przykro mi z ich powodu - westchnął.
-Przebierańca trzeba zdemaskować i ukarać, postawić przed Clave - powiedział czarownik. - Na razie wiemy tylko my, Bill i Susan. Możliwe, że Mueter usłyszał...
-Znajdę go - powiedziałam, - Muetera. Postaram się go jakoś pocieszyć.
Założyłam kurtkę i wyszłam w poszukiwaniu chłopaka.
<Mueter?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz